różano-szklana droga

   Najtrudniej zrobić pierwszy krok, choć dla mnie - blogerki - trudniejsze jest pierwsze słowo. Ciąży na mnie irytująca presja dobrze dobrać pierwsze słowa, aby nie znudzić cię na samym początku. Zależy mi na twojej znajomości z niskim poziomem baterii. Tworzycie wspaniały związek. Zapewniam cię, że blog ma motylki w brzuchu, kiedy go odwiedzasz, zakochał się w twoim zaciekawionym nowej treści spojrzeniu.


  Miłość spotkała mnie nagle i nie planowałam tego w żaden sposób. Wpełzła do serca przez otwarte okno, kierowana promieniami ciepłego, wschodzącego słońca. Od tego momentu minęło trochę czasu, a ja wiele się nauczyłam. Przede wszystkim miłość to nie droga słodka jak miód z doliną usłaną różami, na których zasiadają kolorowe motyle. Owszem miłość jest piękna, ale wymaga przejścia po rozbitych szklankach, które w dodatku - druga połówka rozbiła o twoje serce. "Bez choćby jednej rany to jeszcze nie miłość". Związek wymaga szeregu poświęceń, których nie da się przeskoczyć - jeśli chcemy dojść do serduszkowego Eden. Oczywiście, możemy pójść na łatwiznę, przymykać oko na niektóre drażliwe sprawy, ale zaufaj mi - to nie działa zbyt długo. O wszelkich twoich wątpliwościach powinieneś poinformować partnera, skrywane uczucia namnożą się w tobie i przestaniesz odczuwać szczęście. Udawanie, że wszystko gra przed drugą połówką jest niesprawiedliwe wobec niej. Wyobraź sobie to, spotykasz się z nim czy z nią i mówisz, że długo nad tym myślałeś i zdecydowałeś się kończyć tą znajomość. Niedowierzanie, chaos w głowie, sto myśli na raz i ogromy ból w sercu ( który byłby mniejszy, gdybyś wpadł na błyskotliwy pomysł  poinformowania partnera o swoich wątpliwościach) to tylko kilka skutków niespodzianki. Zapominanie, że po pierwsze związek tworzą dwie osoby, nie jedna, a po drugie fakt iż obydwoje mają uczucia, to według mnie najczęstszy okaz ludzkiego egoizmu. Dlatego właśnie priorytetem relacji jest rozmowa, dużo rozmowy. Bez szczerości nie da się zbudować owocującej relacji. Swoją drogą rozmowa zainicjowała początek znajomości z ważną dla mnie osobą, dlatego dla mnie jest szczególnie ważna.

   Wszystko w przyrodzie dąży do zachowania równowagi, a miłość nie jest wyjątkiem, choć często okazujemy takie pragnienie. Tak, jak ja wymagam od bratniej duszy, tak bratnia dusza może wymagać ode mnie. Jak najbardziej legalne są pretensje kierowane do ciebie, a zachowanie się w takiej sytuacji jak jaśnie hrabia czy hrabina to błędna reakcja. Przyjęcie na klatę wszelkich aluzji, przemyślenie ich z zachowaniem najwyższego poziomu empatii i schowanie dumy do kieszeni to bardzo trudne zadanie, ale do zrealizowania. Papież Franciszek mówiąc o małżeństwach powiedział: "Kłóćcie się, ile chcecie, niech latają talerze, ale nigdy nie kończcie dnia bez zgody". Słowa te, choć kierowane do nowożeńców, miały ogromny wpływ na mój sposób patrzenia na związek. Powiedzenie 'kocham cię' świeżo po kłótni wbrew pozorom nie jest prostą sprawą, negatywne emocje blokują słowa w gardle. Kiedy już się jej wypowie, problem staje się troszkę mniej poważny, nerwy zdają się opadać, serce bierze górę nad rozsądkiem. Powiesz, błahostka, ale gdy w grę wchodzi miłość każdy element ma szczególną wartość.

   Miłość jest jak gorąca czekolada przygotowana z wody, natomiast miłość połączona z przyjaźnią - czekoladą przyrządzoną z mleka. Przeglądając różne strony czy blogi natrafiam się na spekulacje, że problem w stałych związkach czy małżeństwach nie tkwi w braku miłości tylko braku przyjaźni. Relacja zbudowana na 100% szczerości, otwartości i ufności to najlepsze co może cię w życiu spotkać.
 
  Osoba, przez którą wiem, jak kochać bardzo przyczyniła się do decyzji o założeniu bloga. 

   Dziękuję.


Komentarze

  1. Cudownie piszesz! Czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne!!! Masz wielki talent, bogate słownictwo, rób tego więcej!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. no daje lajka :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz